W dniach 1.- 10. marca 2013 roku uczniowie Gdyńskiego Liceum Autorskiego oraz Pierwszej Społecznej Szkoły Podstawowej wzięli udział w międzynarodowym projekcie pod tytułem: „Winter experience”.

W projekcie wzięła też udział młodzież z Norwegii, Chorwacji i Słowenii. Projekt był prowadzony w języku angielskim i miał na celu integrację młodzieży z różnych państw. Program był bardzo ciekawy: spanie w Wigwamach na skórach z renifera, obserwacja zwierząt norweskich, takich jak łosie, tworzenie rzeźb w lodzie i mnóstwo innych.

Poniżej relacja Izy Sylwestrzak z klasy IA Gdyńskiego Liceum Autorskiego oraz fotorelacja z tej międzynarodowej wymiany:
W dniach 1-10 marca 2013 roku przeżyliśmy jedne z najlepszych chwil w życiu. Spędziliśmy je na międzynarodowym projekcie WinExNo, który odbył się w Norwegii. Uczestniczyli w nim uczniowie Gdyńskiego Liceum Autorskiego i Pierwszej Społecznej Szkoły Podstawowej, a opiekunami były: nauczyciel języka niemieckiego – pani Dorota Płaczek oraz nauczyciel języka angielskiego – pani Agnieszka Babińska.

Nasza przygoda rozpoczęła się na lotnisku w Gdańsku, skąd mieliśmy samolot do Trondheim. Wieczorem byliśmy na miejscu i od razu udaliśmy się do hotelu „Radisson” położonego przy lotnisku. Tam spędziliśmy jedną noc. Następnego dnia zjedliśmy obfite i bardzo smaczne śniadanie. Potem udaliśmy się autokarem do centrum miasta, które mieliśmy w planie zwiedzić. Niestety pogoda tego dnia nam nie dopisała, ponieważ cały czas padał deszcze i wiał silny wiatr. W Trondheim zobaczyliśmy katedrę Nidaros, którą turyści zwą Notre Dame północy, poszliśmy na pyszną gorącą czekoladę i ciastko cynamonowe. Następnie zjedliśmy obiad i wróciliśmy na lotnisko po resztę uczestników projektu, skąd wszyscy wyruszyliśmy autokarem do Overhalli – miasteczka, w którym spędziliśmy większość czasu. Po przyjeździe na miejsce mieliśmy czas na rozpakowanie się i zapoznanie z obiektem. Potem odbyło się pierwsze spotkanie, na którym oczywiście zostaliśmy podzieleni na grupy (blue, green, red, yellow). W każdej z nich były po 2 osoby z każdego kraju. Dostaliśmy rozkład obowiązków podzielonych na każdy dzień. Po zakończeniu większość osób poszła na sale gimnastyczną, którą jak się potem okazało odwiedzaliśmy w każdym możliwym momencie i wolnym czasie. Tam graliśmy w piłkę nożną i ręczną, koszykówkę, badmintona itp.

Następnego dnia ruszyliśmy na całego, po śniadaniu, w formie szwedzkiego stołu, przyszedł czas na nasze nadzieje i obawy dotyczące projektu oraz stworzenie regulaminów każdej grupy. Po omówieniu wszystkiego wybraliśmy się na „lunch in the nature”. Co ciekawe, część drogi, musieliśmy pokonać zjeżdżając na plastikowych workach z górki. To była świetna zabawa. Na miejscu przyszedł czas na hot dogi z ogniska i oczywiście bitwę na śnieżki. Tego samego dnia poszliśmy jeszcze na „basen”, miał on całe 12 metrów długości. I tak oto zakończył się dzień kolejny.

Poniedziałek rozpoczęliśmy od równie dobrego śniadania, a następnym punktem była prezentacja przygotowana przez Jana- jednego z liderów – pod tytułem „Survival in nature”. Resztę dnia spędziliśmy w obiekcie, w którym mieszkaliśmy i gdzie przygotowaliśmy prezentacje na temat zimy w naszych krajach. Wieczorem zostało zorganizowane wspólne oglądanie filmu.

Dzień 4 naszej podróży był to dzień spędzony w Familie Park Namsskogen. Tam podziwialiśmy rysie, wilki, łosie, renifery itd., czyli skandynawskie zwierzęta. Tej nocy spaliśmy w 5 małych wigwamach. Osoby, które nie chciały tam spać, mogły spędzić noc w dużym tipi. Jest to niesamowite przeżycie i bardzo nas to zintegrowało, na przykład moją grupę (BLUE KLU- jak nazwał ją nasz lider Emil, ze Słowenii. Serdecznie pozdrawiam ).

W środę od samego rana zjeżdżaliśmy na sankach, snowboardzie, a koledzy z Norwegii robili różne tricki na nartach. Była to bardzo zwariowana wycieczka, która zakończyliśmy mini zawodami na 7-osobowych nartach (Blue Klu znowu wygrała). Po powrocie do Overhalli rozpoczęliśmy przygotowania do międzynarodowej kolacji oraz prezentacji swojego kraju. Na kolacji zaszczycił nas swoją obecnością Burmistrz gminy Overhalla Per Olav Tyldum. Mieliśmy okazje do spróbowania tradycyjnych dań z Chorwacji i Słowenii i poznania ciekawostek na temat tych państw. Polacy podali pierogi z kapustą i grzybami, pierogi ruskie, różne rodzaje kabanosów i barszcz czerwony. Ze słodyczy podaliśmy Ptasie mleczko i krówki. Wszystkim bardzo smakowały.

7 marca mogliśmy pospać godzinę dłużej, gdyż czekał nas bardzo intensywny dzień, a mianowicie po śniadaniu wyruszyliśmy do Namsos. Tam rozpoczęliśmy wycieczkę od „Potato Game”, w wersji końcowej była to „Orange Game”. Polegała ona na tym, że każda pięcioosobowa grupa dostała po jednej pomarańczy. Następnie poszliśmy do centrum handlowego, gdzie mieliśmy za zadanie wymianę pomarańczy na coś bardziej wartościowego, ale musiała być to tylko jedna sztuka. Po około 30 minutach spotkaliśmy się w wyznaczonym miejscu, żeby porównać efekty naszej pracy. Wśród wymienionych rzeczy znalazły się: róże, skarpetki, spray do włosów, dwie zabawki i ODTWARZACZ MP3 ( dla odmiany na mp3 wymieniła grupa niebieska :D, więc wygraliśmy po raz kolejny). Potem zjedliśmy pizze w Large, jest to centrum młodzieżowe. Stamtąd poszliśmy na basen w skale „Oasen”. Tam skakaliśmy z trampolin i zjeżdżaliśmy na zjeżdżalni. W Large zjedliśmy pyszną kolację a potem …. ODBYŁ SIĘ TAM KONCERT !! Zagrali norwescy raperzy, jako support wystąpił BATALJON z Namsos, a gwiazdą wieczoru byli GODE ORD DØR SIST z Trondheim. Około 23:00 wróciliśmy do Overhalli i zaraz po tym poszliśmy spać.

Piątek był dniem, którego się bardzo dużo nauczyliśmy, ponieważ robiliśmy prawdziwe rzeźby z lodu i każdy stworzył coś swojego, aby wieczorem można było podświetlić wszystko „tealightami”. Po południe rozpoczęliśmy nauką tańca: pierwszym było flamenco, a drugim salsa. Uczyła nas Clara, która była jednym z liderów. Było dużo śmiechu i wszyscy się przy tym wspaniale bawili. Po kolacji poszliśmy do centrum młodzieżowego, ale tym razem w Overhalli, gdzie graliśmy w piłkarzyki i cymbergaja. Tak minął dzień 7 projektu.

Sobota rozpoczęła się dość nietypowo, ponieważ zamiast budzików obudził nas śpiew jednego z liderów- Valentin, po tym miłym akcencie wszyscy wstaliśmy z uśmiechem na twarzy. Tego ranka głównie mieliśmy podsumowania projektu. Po południu była „Norwegian Night” (culture +dinner). Podczas tej kolacji zjedliśmy łososia oczywiście z ZIEMNIAKAMI i sałatką (w ciągu całego tygodnia nie obyło się bez tradycyjnego dania norweskiego oraz potrawy z łosia) Następnie obejrzeliśmy prezentacje o Norwegii i pokaz tradycyjnych tańców norweskich, których potem również się uczyliśmy. Na koniec każdy dostał numerek i inni musieli napisać tej osobie list z czymś miłym lub opisać coś, co dobrze z tą osobą kojarzy. Trochę to trwało, ale w efekcie każdy dostał po kopercie wypchanej listami. W końcu nadszedł czas pakowania, niestety . O godzinie 1:00 w nocy wyruszyliśmy na lotnisko. Część osób płakała , część nie, ale wydaję mi się, że każdemu zrobiło się chociaż trochę przykro, że tak szybko się to skończyło. Pożegnania trwały i trwały, ponieważ uczestnicy z Norwegii zostali w Overhalli i niektórzy liderzy również. Reszta pojechała razem i żegnali się dopiero na lotnisku. Polacy musieli niestety czekać 8 godzin na swój samolot, ale czas błyskawicznie zleciał na opowiadaniu o swoich odczuciach po projekcie. Sam lot minął bardzo szybko, ponieważ odpakowaliśmy swoje koperty. Tak, znowu popłynęły łzy… ale nie ma co się dziwić, gdyż bardzo się zżyliśmy ze sobą przez te parę dni.

Według mnie wyjazd był niesamowity, robiłam masę nowych rzeczy, poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi mam nadzieje utrzymywać dalej kontakt. Osobiście mogłabym o tym opowiadać cały czas. I chciałabym podziękować naszym opiekunkom pani Dorocie Płaczek i pani Agnieszce Babińskiej za bardzo udany wyjazd, również chciałam podziękować wszystkim uczestnikom tego projektu, jak i organizatorowi, którym był Bjørnar Grande, i który przygotowywał dla nas wyśmienite posiłki oraz wszystkim pozostałym liderom grup: Emilowi ze Słowenii, Speji (Igorowi) z Chorwacji. Na wyrazy uznania zasługują również: Clara z Hiszpanii, Jan ze Słowacji no i oczywiście Valentin z Francji, który nauczył nas wielu ciekawych rzeczy !

VERY NICE !