Spotkaliśmy się w Andrzejkowy wieczór, by zadość uczynić tradycji i oddając się czarownym wróżbom poznać przyszłość. Wróżyliśmy z fusów, laliśmy wosk z prawdziwego kotła, rzucaliśmy kośćmi, pozwoliliśmy powędrować do progu prawemu butowi. Wśród okrzyków radości a niekiedy zaskoczenia, tańczyliśmy – jak to mamy w zwyczaju przy dyskotekowej kuli – oraz jedliśmy czekoladowe ciasto, które specjalnie na tę okazję upiekła Janka. Możemy śmiało stwierdzić, że mamy już własne klasowe tradycje. Czekamy teraz na spełnienie wróżb.