Cudownie jest być razem. Lubimy być razem. Nie tylko w szkole, podczas lekcji, kiedy wszystko może się zdarzyć. Ile nieoczekiwanych przygód czeka na nas w przestrzeni dalekiego miasta!

Nieznane, małe uliczki, wąskie kamienice, przypadkowi ludzie, metro, szum miasta, światła wystaw neonowych! Nasz mały, warszawski kosmos! Przybywamy do stolicy przed południem. Warszawa wita nas słońcem. Robimy kilka kroków z Dworca Centralnego i słyszę subtelny śpiew Natalki: „Uwaga, to nie chmury, to Pałac Kultury!” Wzrusza mnie pamięć z naszych spotkań na lekcjach. A jednak słuchają! Pamiętają ten motyw miasta w muzyce, w poezji… Docieramy o hotelu! Wow! Ale pokoje! Chcemy czwórkę! Chcemy piątkę! My dziewiątkę! Ależ proszę, bierzcie, czego pragniecie!

I chwilę potem naszym oczom ukazuje się Król Zygmunt we własnym pomniku! W dodatku w szaliku! Dowiadujemy się o historii kolumny Zygmunta, poznajemy przyczyny, dla których król wita nas w szaliku. A chwilę potem Mickiewicz z głową w chmurach! Co za historia! Dobrze, panie Adamie, jutro spotkamy się z panem w muzeum pana imienia. Dziś czas na obiad a potem na pyszną kolację!

We wtorek idziemy do Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza na wystawa poświęconą Tadeuszowi Różewiczowi i warsztat poetycki o pudełku zwanym wyobraźnią, inspirowany poezją Zbigniewa Herberta. Mały spacer… i już jesteśmy w metrze, w drodze na Woronicza. Drżyj Pytanie na śniadanie! Przybywamy do gmachu Telewizji Polskiej. Zaglądamy za kulisy studia sportowego, studia nagrań kilku znanych programów rozrywkowych, a na koniec trafiamy do Pytania na śniadanie. Wrażeniom nie ma końca! Ale najlepsze dopiero przed nami – Piraci z Karaibów w prawie nocnym kinie w sercu stolicy. Bardzo podobała nam się Warszawa w nocnym oświetleniu, Król Zygmunt jakby nostalgiczny, zamyślony…

Ostatniego dnia wędrujemy do Teatru Baj na spektakl Szkoła marzeń, inspirowany Akademią Pana Kleksa. Przepiękna scenografia, dużo efektów wizualnych, spora dawka dobrego humoru, wprowadzają nas w magiczny nastrój. Potem warsztat o czarnym teatrze, zabawa światłem i cieniami. Po duchowej uczcie, sycimy ciało pysznym obiadem i spacerujemy do Ogrodu Saskiego na warsztat improwizacji z panią Magdą. I tam opanowujemy przestrzeń. Następnie żegnamy Mickiewicza, Króla Zygmunta, zjadamy lody na Starówce i wracamy do Gdyni. W naszym ukochanym mieście witają nas stęsknienie rodzice. Dobrze jest być razem. Za rok też udamy się w wspólną podróż, trochę dalej…